środa, 8 maja 2013

Drugie życie znienawidzonego kosmetyku

Witajcie! 

Na początku lutego na blogu umieściłam recenzję płynu micelarnego firmy Yves Rocher, który był dla mnie kompletną porażką. Nie radził sobie z tuszem itd. Całość możecie przeczytać tutaj: http://frozenmalibu.blogspot.com/2013/02/o-kolejnym-pynie-micelarnym-sow-kilka.html 


Należę jednak do osób, które bardzo nie lubią marnować kosmetyków i wyrzucać ich. Nie umieściłam go również na wymianę, bo kto by chciał taki bubel... I tak na półce spędził troszkę czasu, aż odnalazłam wpis pewnej dziewczyny gdzieś buszując po internecie, która poleciła stosować go jako tonik. I oto jak z nienawidzonego produktu ten niepozorny płyn stał się moim najlepszym tonikiem do twarzy!

Pokochałam go już od kilku pierwszych dni. Wszelkie niedoskonałości pojawiające się na twarzy goiły się znacznie szybciej, zaczerwienienia szybciej znikały. Koloryt twarzy lekko się wyrównał. Skóra była promienna, zdrowa. Moja skóra lubi świecić się w strefie 'T', jednak dzięki temu tonikowi stało się to mniej uciążliwe. Nie wysusza skóry, mam wrażenie nawet, że troszkę ją nawilża. Dotąd żaden tonik, nie wpłynął tak świetnie na moją cerę. Być może to zawartość wyciągu z 3 herbat w tym rumianku, nie wiem, jednak dla mnie liczy się efekt jaki otrzymałam :)

Dlatego jeżeli macie ten płyn na swoich półkach i nie sprawdza się on u Was w roli płynu micelarnego, proponuję spróbować używać go jako tonik, być może i u Was da tak rewelacyjne efekty :)

Pozdrawiam P!

6 komentarzy :

  1. ja też staram się nic nie wyrzucań nawet jak mi nie pasuje. oddaje komuś, komu wiem, że może się spodobać albo wymyślam inne zastosowanie. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, ja też czasem oddam mamie, albo ona mi coś daje :)

      Usuń
  2. o proszę :D to tak jak ja z nienawidzonego kremu do rąk zrobilam balsam do ciała ;x

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to mówią od nienawiści do miłości mały krok :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń