Witam!
W ostatnim czasie nazbierało mi się sporo próbek, więc wpadłam na pomysł, że co jakiś czas będę wrzucać tutaj post, w którym pokażę Wam co zużyłam wraz z krótką opinią :)
Kategoria: TWARZ
1) Maska regenerująca z glinką brązową, każdy rodzaj skóry, Ziaja
Całkiem fajna maska, przywróciła mojej skórze odpowiednie nawilżenie. Twarz była gładka i miękka w dotyku. W dodatku pachnie... czekoladą! ;)
2) Maseczka samowchłaniająca z wyciągiem z wiśni z Barbados, Lirene
Maseczka ta jest dla mnie po prostu kremem do twarzy, gdyż działa tak samo :P Mimo to bardzo się polubiłyśmy :) Bardzo dobrze nawilża, można zapomnieć o suchych skórkach. Jej lekka konsystencja sprawia, że nie zapycha skóry. W dodatku prześlicznie pachnie!! Wyczuwalna jest woń wiśni, które uwielbiam, więc dla mnie bomba!
3) Oczyszczająca maska z granatem, Korres
Maska tak samo jak peeling z tej samej serii, sprawuje się świetnie :) Oczyszcza dobrze skórę jednocześnie jej nie wysuszając, co jest dla mnie sporym plusem. Zwęża pory, dzięki czemu stają się mniej widoczne. Z miłą chęcią korzystałabym z niej, gdyby nie ta cena ;/
4) Peeling enzymatyczny z wyciągiem z owoców, Lirene
Ten peeling okazał się być kompletną klapą w moim przypadku :( Czułam się jakbym nakładała na twarz krem zmieszany z olejem po czym szczypała mnie twarz. Zmycie tego peelingu było istną katorgą, ciągle miałam wrażenie, że moja skóra nadal jest tłusta. Nie oczyszczał jakoś super i w dodatku potwornie mnie wysuszał, więc nigdy więcej...
Na dziś to już wszystko ;P
Pozdrawiam serdecznie!
Paulina ;)
A ja dzisiaj miałam na twarzy maseczkę z AA :-)
OdpowiedzUsuńZ AA jeszcze nie miałam ;)
UsuńOooo... a ja lubię ten peeling enzymatyczny Lirene, moja buzia polubiła i jego konsystencję i działanie :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, ja niestety już wiem, że to nie jest produkt dla mnie...
UsuńEnzymatyczny wolę z pharmaceris ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto słyszę o tej firmie, ale jeszcze nic z niej nie miałam ;p
UsuńWolę klasyczne zdzieraki zamiast enzymatycznych, przynajmniej mam pewność, że dokładnie mnie oczyszczą :>
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam maseczkę z LIRENE;)
OdpowiedzUsuńFajna jest :)
UsuńMaseczki z Ziaji bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńPóki co użyłam tylko tej ;)
UsuńUwielbiam tę maseczkę z Ziai :) Z resztą większość ich saszetkowych maseczek jest dobra.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, to pewnie skuszę się kiedyś na inne :)
UsuńNie lubię peelingów Lirene, a ich toniki uwielbiam - dziwna sprawa...
OdpowiedzUsuńWidać nie wszystkie produkty im się 'udały' :P
UsuńO, właśnie szukam jakiejś fajnej maseczki :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że post się przydał :)
UsuńŚwietny pomysł na takie posty ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już wiem, że na tym jednym się nie skończy ;)
UsuńMuszę wypróbować maseczkę nawilżającą z Lirene :)
OdpowiedzUsuńŚmiało próbuj :)
Usuńzupełnie zapomniałam o tych maseczkach z Ziaja, a świetne są, nie tylko ta z glinką brązową :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że inne również są godne uwagi :)
UsuńPierwsza i druga maseczka to chyba coś dla mnie :D ciekawe czy by mnie nie uczulały;> chyba się skusze:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Możesz spróbować, czemu nie:)
Usuń