piątek, 20 lutego 2015

Sex bomb, you're my sex bomb!

W ten weekend zapraszam Was na wpis o pięknie pachnącej i ślicznie wyglądającej kuli do kąpieli!

Mowa o kultowej już kuli Lusha, Sex Bomb


  To chyba najbardziej urocza i dziewczęca kula jaką miałam okazję wypróbować :)
Jej cena to około 7$, a kula jest całkiem sporych rozmiarów. Dla porównania zdjęcie z moją inną kulą bardziej standardowej wielkości, widać różnicę prawda? :)



Opis producenta: What’s in a name? When it comes to the Sex Bomb we take the moniker seriously. A must for any romantic bath, our world famous sphere of sex appeal contains all of Nature’s most potent and seductive ingredients to get you in the mood for a good… bath. Scintillating jasmine, clary sage and ylang ylang are powerful aphrodisiacs that are known to relax you as they warm your heart, and other body parts too. Soya milk makes the water milky, softening your entire body as you enjoy a luxurious soak with our best-selling Bath Bomb. Consider yourself warned.

Skład:  Sodium Bicarbonate , Citric Acid , Sodium Sesquicarbonate , Fragrance , Soya Milk (Glycine soja) , Synthetic Musk , Jasmine Absolute (Jasminum grandiflorum) , Clary Sage Oil (Salvia sclarea) , Ylang Ylang Oil (Cananga odorata) , Titanium Dioxide , Propylene Glycol , *Limonene , *Linalool , Alpha-Isomethyl Ionone , Red 4 , Red 27 , Red 33 , Rice Paper Flower 


Zapach: Prześliczny, mocno wyczuwalny nie tylko podczas musowania kuli, ale także podczas kąpieli. Bardzo mnie urzekł i przypadł do gustu.



Działanie: Kula po wrzuceniu do wody momentalnie zaczyna musować. Jest ona dość zbita i nie rozpada się tak szybko jak inne kule. Pięknie barwi wodę na całkiem mocny różowy kolor :) Róża zatopiona w kuli, również się rozpuszcza w wodzie. To co mnie najbardziej zauroczyło prócz cudownego zapachu to jej właściwości nawilżające. Po kąpieli skóra nie jest ściągnięta, a przyjemnie miękka w dotyku. Jeśli macie okazję wypróbować to polecam takie małe spa dla skóry i zmysłów :)

Ocena ogólna: 5/5

Znacie kule od Lush'a? Lubicie?

Pozdrawiam, Paulina :)

14 komentarzy :