wtorek, 30 kwietnia 2013

Fit-wtorki

Witajcie! :)


Na wielu blogach można zauważyć tematyczne posty ukazujące się regularnie co tygodniowo :) Zainspirowało mnie to do utworzenia serii postów: Fit wtorki.  O czym one będą? Mianowicie o zdrowym żywieniu, zajęciach fitness, aktywnym spędzaniu czasu, różnych ciekawostkach sportowych i dietetycznych i wielu innych . To już kończę ten wstęp i ruszam z pierwszą notką ;) 



MOJA PRZYGODA Z FITNESSEM 



To nie tak, że od zawsze uwielbiałam sport i aktywne spędzanie czasu. Wręcz przeciwnie, już jako dziecko nie lubiłam skakać na skakance, biegać, grać w piłkę czy jeździć na rowerze. Niewiarygodne? A jednak prawdziwe ;) Szkoła też mi tego nie ułatwiła. Lekcje w-fu były dla mnie najgorszymi i wręcz traumatycznymi  zajęciami. 



Wszystko zaczęło się zmieniać dopiero na studiach. Uczelnia pozwalała sobie wybrać na jakie zajęcia w ramach w-fu  będziemy uczęszczać. Wybór nie był szałowy, ale był aerobic. Zajęcia jak dla mnie były fajne. Bez stresu i przymusu do gimnastyki czy gier zespołowych. 


Później przypadkowo trafiłam z koleżankami na zajęcia ZUMBY i się zaczęło ! :D 





Jak to mówią: „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Początkowo była to sama zumba raz w tygodniu. Jednak później zaczęłam próbować z ABT, TBC czy nawet Magic bar ze sztangami. Zaprzyjaźniłam się nawet z siłownią : bieżnią i rowerkami. W zeszłe wakacje potrafiłam wstać po 6 czy 7 rano tylko po to by pojechać rano na fitness.  Nie dość, że obserwowałam zmiany masy i objętości ( w sensie ubrań ;)) to jeszcze było to dla mnie niesamowitą dawką endorfin :) Byłam zazwyczaj wymęczona , ale pełna wewnętrznej radości. 



Byłoby idealnie , gdybym chodziła tak nieprzerwanie. Niestety w październiku po powrocie na uczelnie przestałam chodzić na fitness. Wymówek nie brakowało: a to nie mam czasu, a to zmęczona, a to kolokwium itd. 


Na szczęście podczas  pewnego spotkania z koleżankami moja kumpela ( notabene chodząca na fitness od ładnych paru lat) dość dobitnie przekonała mnie, żebym wróciła wreszcie na zajęcia.


I tak od początku marca chodzę już w miarę regularnie 2-3 razy w tygodniu na fitness. Zmieniłam też klub na ten sam, gdzie chodzi moja kumpela.  Często chodzimy tam razem, więc jest większa motywacja. Zajęcia są prowadzone dynamiczniej niż w poprzednim klubie co jest dużym plusem. Jak i to , że zajęcia są i rano i popołudniu także można sobie je dopasować do planu dnia. Również jest znacznie większa różnorodność wyboru zajęć.

W sobotę wybrałyśmy się też na maraton zajęć fitness z koleżankami :D Było 7 zajęć w tym 5 po pół godziny i 2 po godzinie. Wytrwałyśmy do końca co dało nam niesamowitą motywację ;) Na drugi dzień co prawda masakryczne zakwasy, ale co tam ;) Pewnie jak będzie kolejna taka  impreza, też się wybiorę.




Achh dobrnęłam do końca swojej pierwszej notki z serii Fit- wtorki. Tym którzy dotrwali razem ze mną gratuluje ;D

I co myślicie o tego typu notkach? Oczywiście nie wszystkie będą tak obszerne ;) 
Na koniec jeszcze kilka inspiracji :)















A u Was jak wygląda sprawa aktywności fizycznej? Lubicie czy może wolicie inne formy spędzania czasu? Zapraszam do komentarzy, pytań, opinii jak i dyskusji ;)


Pozdrawiam, Agata :)
 [źródło obrazków: wyszukiwarka google]

16 komentarzy :

  1. Ja również kiedyś nie przepadałam, a teraz za odrobinę wolnego czasu, w którym mogłabym poćwiczyć dałabym się pokroić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja poszlabym na Zumbę ale u mnie w miesice nikt takich zajęć nie prowadzi;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to szkoda :( bo są to bardzo energetyczne i pozytywne zajęcia :) Może za jakiś czas ktoś zacznie takie zajęcia prowadzić i u Ciebie :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się spodobał :) Ja będę pisać co tydzień, napisałam to na początku że będzie to taka seria właśnie co tygodniowa :)

      Usuń
    2. Kochana strasznie mnie zaciekawił Twój post! Fit wtorki to jest to! Ja właśnie wróciłam po małej rundce po moim miasteczku :) Z chęcią będę o nich czytać :) Przepraszam za błąd, który wkradł się wcześniej:)

      Usuń
    3. Nie ma sprawy ;) Zapraszam zatem do lektury ;)

      Usuń
  4. Mam duże wyrzuty sumienia, latem nie mam czasu bo od rana do wieczora pracuję ale zimą, hmm czyste lenistwo a wiele razy obiecywałam sobie, że zapiszę się na fitness

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zapisać się z kimś ze znajomych wtedy łatwiej o motywację :)

      Usuń
  5. Mam zamiar biegać z moim chłopakiem, ale na razie mieliśmy jedno podejście, bo nie mieliśmy czasu na więcej :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czegoś zacząć trzeba, może wkrótce wygospodarujecie sobie trochę czasu na bieganie :D

      Usuń
  6. bardzo fajny pomysl z tymi postami co tydzien:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można sobie przez to wyrobić systematyczność w pisaniu :)

      Usuń
  7. Fitness to wspaniała sprawa! Ciekawy blog!!! ;]

    OdpowiedzUsuń