środa, 17 września 2014

Włosy pachnące capuccino

Mleczna odżywka kremowa do włosów, Kallos Serical Crema al Latte 


Cena: ok. 12zł

Pojemność: 1000ml

Od producenta: 

Dzięki proteinom pozyskanym z mleka, krem nadaje się do każdego rodzaju włosów pozostawiając je delikatne i odżywione. Doskonały dla zregenerowania włosów osłabionych zabiegami fryzjerskimi.  

Skład:


Moja opinia:

Opakowanie: Ogroooomny słój :D Przez to jest to trochę niepraktyczne. 



 

Zapach: UWIELBIAM! :D Jest tak słodki, że dla niektórych wręcz mdły. Jednak mi to nie przeszkadza, wręcz to kocham :P  

Konsystencja: Opisałabym ją jednym słowem- budyń :D 



Działanie: Maski traktuje nieco z dystansem, gdyż często obciążały bądź przetłuszczały moje włosy. Jednak osławionego Kallosa byłam bardzo ciekawa ;) Kosmetyk przyjemnie się nakłada dzięki „budyniowej” konsystencji. Nie potrzeba dużej ilości dla pokrycia włosów na całej długości ( a mam je do pasa ;) ). Zmywanie kosmetyku również nie sprawia problemu. Niekiedy pozostawiam maskę tylko na chwilkę, a innym razem na 10-15minut. Nigdy nie stało się to powodem ich obciążania czy przetłuszczenia. Włosy po zastosowaniu maski są przyjemnie gładkie, delikatne i błyszczące i przez pewien czas pięknie pachną latte ( chociaż do końca mi to kawy nie przypomina). Zauważyłam też, że są po tym łatwiejsze w układaniu i nie puszą się ( a czego jak czego, ale siana nie lubię :P).
Moje włosy zdecydowanie lubią się z maską Kallosa. Do tego polubiłam jej zapach, który części dziewczyn przeszkadza. Myślę, że na długo pozostanie jako jeden z punktów w pielęgnacji moich włosów (szczególnie, że ze słoja ubywa pomału ;) ) .

Ogólna ocena:5/5! 


Znacie osławioną maskę Kallosa? Sprawdziła się u Was?


Pozdrawiam, A.  

21 komentarzy :

  1. Po takiej ocenie mam na nią szaloną chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tą maskę, ale cappucino to ona zdecydowanie nie pachnie :P Bardziej właśnie budyń, wanilia, słodka śmietanka, coś w tym stylu.

    OdpowiedzUsuń
  3. bałabym się, że przeciąży mi włosy ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się tego bałam, ale na szczęście się to nie sprawdziło ;)

      Usuń
  4. Od dawna mam w planach jej zakup. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawiera proteiny więc raczej nie dla mnie :) Mam wersję czekoladową i bananową, miałam waniliową, bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego zapach 'latte' miałby Ci się kojarzyć z kawą, skoro 'latte' to mleko? :)
    Uwielbiam tę maskę, za zapach, za konsystencję i za działanie. Ostatnio dodaję do niej spirulinę i efekt jest wprost powalający. Teraz kusi mnie maska czekoladowa tego samego producenta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedziałyście sobie co do nazwy, zapachu itd :) Każdy ma inne skojarzenia :)
      Grunt, że się u Ciebie sprawdza :)

      Usuń
  7. "Latte" to nie mleko, a mocna kawa z mlekiem, nazwa napoju ;) Mleko po francusku to "lait", "cafe au lait" to kawa z mlekiem :) Ale ja nie o tym chciałam :) Ta maska to nie Kallos, ale faktycznie często jest z nią mylona. Na opakowaniu nie ma nawet słowa Kallos :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mi się skończy keratynowa to się zaopatrzę w nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam odlewkę. Bardzo przyjemnie maska ta zmiękczała i wygładzała moje włosy.

    OdpowiedzUsuń