czwartek, 31 października 2013

Przedłużamy!

Witajcie! :)

Postanowiłyśmy przedłużyć nasze mini rozdanie do 7.11 włącznie. Zasady pozostają bez zmian ;) 



Także tych co jeszcze się nie zgłosili zapraszamy: klik.


 Jeszcze jedno z racji tego, że liczba zgłoszeń przekroczyła 20 dodajemy kolejny wosk- Vanilla Lime ! :)



PAMIĘTAJCIE- ROZDANIE PRZEDŁUŻAMY do 7.11 ;)



Pozdrawiamy, 
A&P

Malinowe usta jesienną porą

Lip Brilliance, Blistex®

 

Cena: ok.10zł

Pojemność: 3,7g


Od producenta:
Zalecany do codziennej pielęgnacji oraz upiększania skóry ust:

  • skutecznie nawilża i nadaje ustom pełniejszy, zmysłowy wygląd dzięki
    specjalnym mikrokapsułkom z kwasem hialuronowym
  • podkreśla kontur ust, nadając im subtelny kolor i blask
  • sprawia, że usta stają się bardziej gładkie i miękkie dzięki ekstraktowi
    z naturalnego jedwabiu
  • zawiera przeciwutleniacze - olej z pestek winogron i witaminę E,
    która pomaga zachować młody wygląd skóry ust
  • zawiera filtr SPF 15, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB
Skład: 


Moja opinia: 

Opakowanie: Pomadka znajduje się w różowym, plastikowym opakowaniu. Zamknięcie jest dość mocne z charakterystycznym dźwiękiem 'klik', nie otwiera się samoistnie w torebce. Póki co nigdzie nie pękła, a już kilkakrotnie spadła mi na ziemię. 


Zapach: Słodki, owocowy!


Konsystencja: Zbity sztyft, jednak łatwo maluję się nim usta. Fajne jest to, że nie rozmięka, nie łamie się ;)

 (usta naturalne i z pomadką)

Działanie: W okresie jesienno-zimowym błyszczyki zamieniam na pomadki ochronne, które lepiej sobie radzą z nawilżaniem ust. Balsam od Blistex, już od pierwszych kilku użyć bardzo przypadł mi do gustu. Przede wszystkim dlatego, że świetnie pachnie, ale także smakuje! Szczerze... nienawidzę, kiedy smak balsamów/pomadek/błyszczyków jest chemiczny i gorzki. Lip brilliance ma słodki, landrynkowy smak owoców takich jak: truskawka, malina, poziomka !!! Przypomina mi czas wakacji :) Dodatkowo, lekko barwi usta na kolor różowy. Nadaje im ładny połysk, jednak nie zawiera drobinek brokatu co mnie niezmiernie cieszy!  Co do działania, nawilża usta, jednak nie w spektakularny sposób. Trzeba często w ciągu dnia jej użyć, by utrzymać odpowiednie nawilżenie. Moje usta nie są bardzo wymagające z tego powodu u mnie spisuje się super. Nadaje im gładkość i delikatny kolor, dzięki czemu rezygnuje już z pomadki. 

Ocena ogólna: 4+/5

Znacie balsamy do ust Blistex? 
Lubicie je czy wolicie coś innego? 

Otrzymanie produktu za darmo nie wpłynęło na moją opinię. 
Kosmetyk otrzymałam od firmy Best image

Pozdrawiam, Paulina

niedziela, 27 października 2013

Chemiczna żurawinka

Rewitalizujący żel pod prysznic z żurawiną i trawą cytrynową, Apis Natural Cosmetics


Cena: 13zł

Pojemność: 300ml

Od producenta: 


Niezwykłe połączenie odżywczo-nawilżającego ekstraktu z żurawiny z orzeźwiającym ekstraktem z trawy cytrynowej pobudzi nie tylko ciało, ale i zmysły. Sprawia, że skóra jest aksamitnie gładka, idealnie nawilżona i uelastyczniona, a żurawinowy aromat zamieni każdą kąpiel pod prysznicem w owocowy seans rozkoszy.

Skład: 

 
Moja opinia:


Opakowanie:
Plastikowa, przezroczysta butelka zamykana na zatrzask. 



Zapach: Mogłabym pisać elaboraty o tym jak wielce daleki jest zapach tego żelu od prawdziwej żurawiny… Jest to typowo chemiczna woń. Swoją sztucznością po prostu mnie odrzuca. Do tego jest jeszcze to zapach mdły, czyli już całkiem skreślony jak dla mnie.

Konsystencja: Wodnisty żel. 



Działanie:
O największym minusie tego żelu już pisałam- chemiczny zapach. Poza tym kosmetyk przyzwoicie się pieni. Jest również całkiem wydajny ( w moim przypadku- o zgrozo!). Co do obietnic producenta w kwestii nawilżenie czy uelastycznienia skóry- nic takiego nie zauważyłam. Żel po prostu dobrze oczyszcza naszą skórę- koniec. W moim wypadku chemiczna woń tego ancymonka przekreśliła jego karierę. Domownicy na szczęście jakoś tolerują ten zapach. Ja natomiast już się z nim żegnam…



Ogólna ocena: 2/5


Kosmetyk otrzymałam od firmy Apis Natural Cosmetics na spotkaniu kujawsko-pomorskich blogerek. Otrzymanie produktu za darmo nie wpłynęło na moją opinię. 




Znacie ten żel? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat?

Pozdrawiam, A.

sobota, 26 października 2013

Rzetelnym okiem o dzbanku Dafi

Dzbanek filtrujący wodę Dafi 


Cena dzbanka: 43,25zł

Opis szczegółowy: 
Dzbanki filtrujące ATRI o pojemności całkowitej 2,5 l. (pojemności wody przefiltrowanej ok.1,3 l.) z manualnym wskaźnikiem wymiany wkładu są doskonałym sposobem otrzymywania czystej wody, pozbawionej chloru, metali ciężkich (np. ołów , miedź) i in. szkodliwych substancji. Wystarczy napełnić dzbanek filtrujący wodą z kranu i odczekać kilka minut, aż woda się przefiltruje.
Dzbanek filtrujący ATRI wyposażony jest w filtr wymienny DAFI Classic o średniej wydajności około 100-150l* przefiltrowanej wody, przez co poleca się go osobom zużywającym mniejsze ilości wody w kuchni (starsi, single, małe rodziny).
Posiadając dzbanek filtrujący DAFI masz gwarancję, że woda dostarczana do Twojego gospodarstwa domowego stanie się idealna do przgotowywania gorących i zimnych napojów, ale również do przygotowania posiłków dla całej rodziny (szczególnie zup, mlek i kasz dla małych dzieci) czy na przykład kostek lodu, itp.

STOSUJĄC DZBANKI DO FILTROWANIA WODY ZAPOBIEGASZ TWORZENIU SIĘ KAMIENIA KOTŁOWEGO W URZĄDZENIACH AGD TAKICH JAK CZAJNIK CZY ŻELAZKO.
Integralnym elementem każdego dzbanka jest wkład filtrujący. To właśnie zawarta w nim odpowiednio dobrana i systematycznie kontrolowana mieszanka filtrująca znacznie redukuje twardość wody, zawartość niektórych metali ciężkich, związków chloru oraz innych substancji niekorzystnie wpływających na nasze zdrowie. Filtry DAFI poprawiają smak, zapach i barwę wody. Zawarty wewnątrz wkładu węgiel jest impregnowany srebrem, które ma właściwości antybakteryjne i zapobiega rozwojowi drobnoustrojów przez okres 30 dni.

NALEŻY PAMIĘTAĆ O WYMIANIE WKŁADU FILTRUJĄCEGO CO JEDEN MIESIĄC LUB PO PRZEFILTROWANIU 150- 200L*.

Manualny wskaźnik wymiany wkładu umożliwia proste oznaczenie następnej daty wymiany wkładu filtrującego. Należy jedynie ustawić wskaźniki indykatora na odpowiedni dzień i miesiąc.

Systemy filtrujące marki DAFI posiadają:

ATEST PZH

POZYTYWNĄ OPINIĘ INSTYTUTU MATKI I DZIECKA

NIEMIECKI CERTYFIKAT LGA


Moja opinia:

Ważną informacją, o której pewnie mało kto wie jest fakt iż  wkłady filtrujące DAFI pasują również do dzbanków filtrujących Brita!  Jest to dobra informacja dla posiadaczy wspomnianych dzbanków, którzy dzięki temu mogą zaoszczędzić pieniądze jak i czas na szukanie odpowiedniego filtru marki Brita.

Co do samego dzbanka...


Wersja którą otrzymałam, to najmniejszy dzbanek z oferty o pojemności 2,4l ATRI w kolorze niebieskim. 
Występuje również w innych wersjach kolorystycznych: 
-biały,
-żółty,
-czarny, 
-granatowy, 
-zielony 


Posiada on antypoślizgową ochronę na spodzie, której z początku nie zauważyłam, lecz szybko ją dostrzegłam w praktyce. Dzbanek nie przesuwa się po śliskim blacie kuchennym lub innej powierzchni, co jest dla mnie plusem! 


Z dzbanka korzystam codziennie, a raczej korzysta cała moja rodzina i mówiąc szczerze 2,4l to jak dla nas trochę mało. Jeśli tylko korzystam z przefiltrowanej wody, dolewam nową porcję, bo schodzi ona bardzo szybko. Dla osób, które piją mało wody czy też mieszkają same, myślę że taka objętość będzie wystarczająca, dla rodziny polecałabym większy ;) 



Producent obiecuje dużo, ale czy ta woda różni się czymś od tej z kranu? Sama byłam bardzo ciekawa czy to zwykła ściema czy prawda i wykonałam mały eksperyment. Nasza woda w kranie niestety, ale zawiera sporo kamienia, a widać to po jego ilości, która zawsze osadzała się w czajniku. Dlaczego napisałam 'osadzała'? Odkąd posiadamy dzbanek Dafi, każdą wodę (nawet taką na herbatę) filtrujemy i dopiero potem wlewamy do czajnika i co? Kamień zniknął!! Specjalnie wyczyściłam czajnik by mieć pewność i wiem, że pod tym względem spisuje się super! 

Co do smaku przefiltrowanej wody, ja nie wyczuwam dużej różnicy, jednak niektórzy domownicy uważają, ze woda zyskuje pewien delikatny posmak. Nie jest to jednak jakiś zdecydowany smak, bez obaw. 


Dzbanek ten jednak nie jest pozbawiony minusów. Moim zdaniem największy z nich to tzw. Indykator manualny czyli taki kalendarzyk na którym ustawia się przyszłą datę wymiany filtra. Fajna sprawa dla zapominalskich to fakt, tylko... Pojedynczy filtr przewidziany jest na 100-150l wody. Nie znam osoby, której chciałoby się zapisywać i podliczać ile wody wlewa do dzbanka każdego dnia, żeby znać dokładny termin jego wymiany. Umowny okres działania określany jako miesiąc, jest moim zdaniem bardzo nie ścisłym określeniem. Jedna osoba może używać go raz na kilka dni, a ja np. korzystam z niego kilka razy dziennie, codziennie. Zarówno ta osoba jak i ja mamy wymienić filtr raz na miesiąc, ale logicznym jest, że korzystając często, mogę szybciej 'zużyć' dany filtr. Pozostają mi dwie możliwości, albo zmieniać filtr częściej np 2 razy w miesiącu, mimo iż nie wiem czy nie wyrzucam pieniędzy w błoto bo być może nie przefiltrowałam tych 100l wody, albo 'ryzykować' i zmieniać go raz na miesiąc. Moim zdaniem elektryczny wyświetlacz byłby tutaj o wiele lepszy, wskazując dokładnie i indywidualnie, zależnie od stopnia użycia daty zmiany filtra. 


Co do samych filtrów, nie jest to aż tak droga sprawa jak sądziłam. Pierwszy miesiąc z dzbankiem się kończy, więc zaopatrzyłam się już w nowy dwupak, który kosztował na promocji 17zł. Podsumowując 8,5zł na miesiąc za zdrowszą wodę niż ta z naszych kranów to chyba nie jest wielki majątek, prawda? 


Osobiście bardzo się cieszę, że miałam okazję otrzymać i testować ten dzbanek, gdyż już kilka razy chciałam coś podobnego zakupić i zawsze się wahałam, bo nie byłam pewna czy to działa :P Teraz już wiem, że tak i korzystam z niego pełną parą. Zauważyłam również pośród moich znajomych, że ten 'kuchenny gadżet'  posiada coraz więcej osób. Myślę, że w okresie letnim tak samo często, a może nawet częściej będę po niego sięgać! 


Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym dzbanku czy też zapoznać się z innymi modelami, zapraszam do odwiedzenia strony Dafi: 


piątek, 25 października 2013

O karafce Dafi słów kilka

Witajcie,

Dziś przychodzę do Was z nietypową recenzją, a mianowicie- karafki do napojów firmy Dafi


 
Cena:
39,90zł


Od producenta:
http://www.dafi.pl/fileadmin/dafi-2/img/karafka-dafi-1.jpg
Wykonana z wysokiej jakości szkła, designerska karafka Dafi na wodę to wygodne akcesorium dla wszystkich użytkowników dzbanków filtrujących i nie tylko. Wyposażona w wieczko, pozwala zachować świeżość, chroniąc nasz napój przed przenikaniem niepożądanych zapachów oraz zewnętrznych nieczystości.

Celem dopasowania karafki do potrzeb, gustów
i posiadanych przez naszych Klientów dzbanków filtrujących, wieczko udostępniono w różnych kolorach. Wyjątkowy styl, nowoczesne rozwiązania – nasza karafka ma w sobie wszystko to, czym powinien charakteryzować się idealny produkt. Jego funkcjonalność i łatwość użycia sprawia, iż przygotowanie wymarzonego napoju jest niezwykle proste. Smukła i starannie wykonana, z pewnością znajdzie miejsce w nowoczesnej jadalni, będąc dekoracją niejednego stołu.


Brak smacznego napoju już nigdy Cię nie zaskoczy. Wystarczy nalać wodę z dzbanka filtrującego Dafi do karafki, dodać do niej cytrynę lub/i dodatki np. mięte czy sok i orzeźwiający napój gotowy!

 

Moja opinia:

Karafka Dafi od razu przypadła mi do gustu. Prostota, porządne wykonanie i wysokiej jakości szkło to wszystko łączy w sobie to niepozorne naczynie.



Plusem jest też to, że karafka posiada wieczko które chroni nasze napoje przed różnymi czynnikami zewnętrznymi . 


Nie jest masywna, ani ciężka przez co wygodnie się jej używa nawet gdy jest praktycznie całkiem pełna.



Znajduje zastosowanie zarówno na co dzień jak i od święta. Gdy przyjdą goście nalewamy naszej przefiltrowanej, dodajemy plasterki cytryny i ładnie prezentujący się napój gotowy ;) 


Karafka Dafi jest dla mnie fajnym akcesorium kuchennym. Może nie niezbędnym, ale cieszącym oko i mimo wszystko przydatnym :)



Produkt otrzymałam od firmy Dafi na spotkaniu blogerek w Bydgoszczy. Otrzymanie produktu do testów za darmo nie wpłynęło na moją opinię. 


Pozdrawiam, A.

środa, 23 października 2013

Aromatyczne chwile- Vanilla Chai

Hej! :)
Jesień zawitała już u nas na stałe. Na całe szczęście teraz pokazuje

swoją lepszą stronę. Dziś przychodzę do Was zapachem, który fajnie wpasowuje się w tą porę roku :)


Vanilla Chai
(Herbatka waniliowa)

Wosk z serii Housewarmer o zapachu herbatki waniliowej.
(http://www.goodies.pl/woski-zapachowe/336-herbatka-waniliowa-vanilla-chai.html


Moja opinia:
 

Szczerze trochę obawiałam się tego wosku, gdyż nie jestem fanką wanilii. Jednak wosk ten miło mnie zaskoczył ;) Początkowo czujemy delikatną nutę przypraw korzennych. Z czasem roztacza się wokół nas przyjemna, chociaż bardzo wyraźna woń cynamonu i imbiru. Można nawet rzec, że te aromaty nieco gryzą w gardło z racji swej intensywności. Zapach jest wyrazisty i długo utrzymuje się w pomieszczeniu. Osoby, które spodziewały się przewagi wanilii będą nieco zawiedzione gdyż jak dla mnie nuta ta jest praktycznie niewyczuwalna. Ta waniliowa herbatka fajnie się wpasuje również w klimat Świąt Bożego Narodzenia z racji dużego udziału przypraw korzennych. Mimo, że wosk ten nie trafił do moich faworytów polubiłam go i zapewne będę do niego wracać ;) 


Ogólna ocena:4/5

Na koniec jesienna Miczka, bo dawno jej tu nie było ;) 

 A jakie są Wasze ulubione jesienne zapachy?:)

Pozdrawiam, A.

poniedziałek, 21 października 2013

Jeleń o dwóch twarzach

Hirschtalg Creme, Fusswohl, Rossmann (Krem do stóp z łoju jelenia) 
 


Cena: 3,50zł (promocja/ regularna 5,99zł)

Pojemność:75ml

Od producenta:
http://www.rossnet.pl/GalleryImages/Photos2/28-09-13/thumb31_9483086.png
KREM DO STÓP Z ŁOJU JELENIA do szczególnie suchej i pękającej skóry, z olejkiem migdałowym. Skuteczność i pielęgnacja: łój jelenia to znany od pokoleń skuteczny środek pielęgnacyjny. FUSSWOHL KREM Z ŁOJU JELENIA dzięki olejkowi migdałowemu i allantoinie intensywnie pielęgnuje i nawilża skórę. Na skutek szkodliwego wpływu środowiska jak np. promieniowanie UV, powstają wolne rodniki. Wartościowy wyciąg z białej herbaty pomaga w ich zwalczaniu. Skóra staje się wyjątkowo delikatna i jedwabiście gładka. Krem może być stosowany także na dłonie. Zastosowanie: najlepiej dobrze wmasować po ciepłej kąpieli stóp. W razie potrzeby stosować codziennie. Nie stosować u niemowląt i dzieci! Unikać kontaktu z oczami i błoną śluzową!

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Stearate, Polyglyceryl-3 Stearate, Glycerin, Adeps Cervinus, Betaine, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Allantoin, Sodium Stearoyl Lactylate, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Camellia Sinensis Extract, Latic Acid, Maltodextrin, Parfum




Moja opinia:

Opakowanie: Klasyczna, nieduża tubka w barwach charakterystycznych dla produktów Fuswohl. Widać też pięknego jelenia z nazwy :p 



Konsystencja: Jak na krem do stóp wyjątkowo lekka. 



Zapach: Przyjemny, delikatny. Można powiedzieć, że nawet mi się spodobał. Duży plus za brak mentolu, który nagminnie jest stosowany w preparatach do stóp.

Działanie: Jakoś na początku sierpnia miałam problemy z pękającymi piętami i ogólnym przesuszeniem skóry stóp. Sugerując się pozytywnymi opiniami, radą Pauliny i nie oszukujmy się- niską ceną postawiłam na krem z łojem jelenia… No właśnie jelenia! :P To tak jakoś mnie nie szczególnie zachęcało, ale cóż jak miało pomóc czemu nie spróbować. Początki były naprawdę super. Krem miał przyzwoity zapach bez mentolu, który mnie już męczył w kosmetykach do stóp. Dzięki swojej lekkiej konsystencji szybko się wchłaniał i pozostawiał skórę przyjemnie wygładzoną. Stan moich stóp wyraźnie się poprawił ku mojej wielkiej radości :D No alee… trwało to do zużycia pierwszej tubki. Kiedy zaczęłam używać drugiego opakowania krem zamiast nawilżać zaczął przesuszać :( Moje stopy lepiej prezentowały się pozostawione same sobie bez żadnego nawilżenia niż po użyciu tego kremu. Nie wiem dlaczego takie coś zaczęło się dziać. Może skóra nadmiernie się przyzwyczaiła. Ale żeby zaraz przesuszać? Coś tu jest nie tak. Dlatego mam bardzo mieszane uczucia co do tego kosmetyku. Na razie muszę, go odstawić ale pewnie dam mu jeszcze drugą szansę ;)

Ogólna ocena:4-/5 


http://gfx.filmweb.pl/ph/97/59/469759/126902.1.jpg
Ale tego pechowego jelenia z "Sezonu na misia" akurat uwielbiam :D

Miłego,
A.